Transformers: Przebudzenie bestii Cały Film Online PL
- 7.2
- 8
- 21332
- Przygodowy
- Akcja
- Sci-Fi
- 2023
- 2g 7m
Za dużo reklam? Zarejestruj się i wypróbuj nasze konto premium - Zarejestruj się
Za dużo reklam? Zarejestruj się i wypróbuj nasze konto premium - Zarejestruj się
Optimus Prime i Autoboty łączą siły z Maximalami w ostatecznej walce o Ziemię. Noah i Elena angażują się w misję, by powstrzymać zagładę ludzkości w pełnej eksplozji i futurystycznej technologii kolejnej odsłonie uniwersum Transformersów.
Hej, fanie gigantycznych robotów i wybuchowych akcji! Czy zastanawiałeś się, gdzie obejrzeć "Transformers: Przebudzenie bestii" w całości za darmo, z lektorem PL i bez wychodzenia z domu? No cóż, trafiłeś idealnie – u nas złapiesz ten film online w jakości HD, a przy okazji dowiesz się, dlaczego ta część to petarda! 💥
Akcja rozgrywa się w... no, właściwie na całym świecie, bo przecież Transformersi nie znają granic! Nowi bestialscy antagoniści (tak, są jeszcze bardziej szaleni niż Megatron) próbują przejąć kontrolę, a Optimus Prime i reszta Autobotów muszą połączyć siły z... ludźmi? IMO, ten team to dopiero ekipa marzeń – w obsadzie m.in. Peter Cullen (legenda głosu Optimusa!) oraz Anthony Ramos, który gra młodego naukowca z talentem do pakowania się w kłopoty. Przygotuj się na:
Co kryje się za kulisami? | Szalone liczby | Dla fanów easter eggów |
---|---|---|
Peter Cullen nagrywał kwestie Optimusa... w piżamie (tak, zdalne sesje mają plusy!) | 1437 efektów wybuchowych – nowy rekord serii! | W tle jednej ze scen widać plakat z Grimlockiem z lat 80. |
Sceny w Peru kręcono tak naprawdę... w kanionach Arizony. Hollywoodzka magia! | 2 miesiące renderowania jednej walki Maximali! | Postać Pete'a Davidsona to hołd dla fanów Beast Wars. |
Okej, czas na konkrety – u nas masz "Transformers: Przebudzenie bestii" cały film online w wersji:
Aha, i nie musisz szukać po cda czy zalukaj – wszystko masz w jednym miejscu. Wystarczy, że odpalisz nasz odtwarzacz i... no, może przygotuj przekąski, bo bestie nie będą czekać!
Jeśli jeszcze wahasz się, czy to hit czy kit – powiem tak: to najzabawniejsza i najbardziej zwariowana część od czasów Wieku zagłady. A do tego... cóż, gdzie indziej zobaczysz robota zmieniającego się w geparda? 😉 Klikaj play, puszczaj film pełną wersją i daj znać w komentarzu, czy bestie Cię porwały!
Komentarze
8Recenzje
8Ludzie, którzy mają problem z odpaleniem filmu = xD
jak nie pasuje, że trzeba konto założyć, to spoko prosze sobie zaplacic za Netflixa ;) nie berzie przycinalo jak wyniesiecie się stąd cymbały
okazuje się, że można jeszcze trafić na coś godnego uwagi w tych internetach :DxD dzięki Pany!
Cóż… Fabuła dość przewidywalna, ale jeśli szukacie rozrywki na poziomie 'wyłącz mózg i ciesz się robotami', to jest to. Plus za nowe bestie – ich projektowanie 3D robi wrażenie. Przy okazji polecam stronę, gdzie można to legalnie obejrzeć za darmo (tak, tak, bez płacenia!).
Jest spoko, ale bez efektu wow!
ogień
Już myślałem, że stronka fejk, ale wystarczy się zalogować
Niesamowity powrót Transformersów! Akcja zapiera dech w piersiach, a efekty specjalne to mistrzostwo świata. Co najlepsze? Film obejrzałem za darmo na tej stronie i działało bez zarzutu. Szkoda tylko, że Optimus Prime nie miał więcej scen… i tak daję 10/10!
Transformers to najlepszy film z tej serii! Transformers wziął wszystko, co działało w Bumblebee. Anthony Ramos i Dominique Fishback świetnie zagrali, a Pete Davidson jako Mirage ukradł show, ale prawdziwą gwiazdą jest absolutnie najlepsza ścieżka dźwiękowa lat 90. Cieszę się, że Transformers to mnóstwo zabawy, CGI wygląda dobrze. Podczas pierwszego seansu wielu ludzi klaskało i śmiało się. Podsumowując, ten nowy film Transformers to początek czegoś większego! Nie mogę się doczekać, co Paramount dla nas przygotuje. 9.5/10
Najnowsza część długiej i popularnej serii Transformers nadeszła pod tytułem „Transformers: Rise of the Beasts”. Czerpiąc inspirację z niedawnego „Bumblebee”, film sprytnie służy nie tylko jako prequel, ale też platforma do wprowadzenia historii prowadzących do pierwszych filmów. Dowiadujemy się, że niszczycielska siła pragnie zdobyć klucz umożliwiający podróż w dowolne miejsce wszechświata, by kontynuować zniszczenia. Zwierzęcy Maximalowie uciekają z kluczem i chowają go na Ziemi, gdzie sami pozostają w ukryciu jako strażnicy. Akcja przenosi się do 1994 roku, gdzie Noah Diaz (Anthony Ramos), po służbie w armii, szuka pracy, by pomóc matce i choremu bratu. Mimo talentu do elektroniki, Noah nie jest uważany za zespołowca, co utrudnia mu znalezienie pracy i skłania do rozważenia przestępstw w celu zdobycia funduszy na leczenie brata. W chwili desperacji Noah próbuje ukraść Porsche, ale rezygnuje ze względu na sumienie. Nie wie, że samochód to Autobot Mirage (Pete Davidson), który wkrótce prosi Noah o pomoc w znalezieniu klucza. Optimus Prime (Peter Cullen) nie popiera tego, uważając, że ludzie dbają tylko o własne interesy, a jego drużyna musi znaleźć klucz, by wrócić na zniszczony Cybertron. Sprytna stażystka muzeum Elena (Dominique Fishback) przypadkowo aktywuje klucz, pozwalając złemu Scourge (Peter Dinklage) i jego sługusom namierzyć go. Scourge chce zdobyć klucz dla swego pana, niszcząc wszystko po drodze. Noah i Elena łączą siły z nieoczekiwanymi sojusznikami, by powstrzymać zło, znajdując pomoc w Maximalach. Efekt to dynamiczny film przygodowy, łączący humor, akcję, efekty wizualne i historię w stylu Indiany Jonesa z Transformersami, zaskakująco ludzką. Reżyser Steven Caple Jr. wykorzystuje młode talenty, które nadają filmowi ludzki wymiar, czyniąc go czymś więcej niż pokazem efektów. Ścieżka dźwiękowa nawiązuje do lat 90., a finałowa scena zapowiada ekscytującą przyszłość. „Transformers: Rise of the Beasts” to świetna letnia rozrywka i jedna z lepszych części serii, która ucieszy fanów i po raz pierwszy od dawna sprawia, że z niecierpliwością czekam na kolejne części. 4 gwiazdki na 5
_Transformers: Rise of the Beasts_ to bezsensowna odsłona filmowej serii _Transformers_. Postacie z Beasts Wars są niepamiętne, próby humoru boleśnie żenujące, Optimus Prime to straszny cham, a akcja jest do bani. Jeśli już wcześniej mieliście dość tej serii, _Rise of the Beasts_ przyprawi was o całkowite zanudzenie na śmierć. **Pełna recenzja:** https://bit.ly/robotjerks
Wiecie co? To mój ulubiony film z serii _Transformers_. Co nie znaczy, że jest świetny – większość jest kiepska, ale bezczelnie kopiujący inne produkcje charakter tej części jakoś mnie rozbawił. Zaczyna się od walki „Optimusa Primala” (czyli „Kingusa Kongusa”) z pożerającym wszystko „Unicronem” (wściekłym, że przez literówkę nie został koniem z rogiem) o klucz otwierający portale między światami, dzięki któremu złowieszczy Unicron może je pochłaniać. Rozwiązanie tej walki to kompromis, a po setkach lat Nowojorczyk Noah (Anthony Ramos) ma problem: jego młodszy brat Kris (Dean Scott Vasquez) jest ciężko chory, a rodzina nie stać na leczenie. Noah zaczyna kraść i wtedy spotyka Autoboty, które odkryły, że badaczka muzeum Elena (Dominique Fishback) odnalazła zagubiony klucz. Muszą go zdobyć, zanim wpadnie w niepowołane ręce. Wkrótce Noah, Elena i roboty walczą w muzeum, które zostaje zniszczone, po czym wyruszają do Peru, gdzie spotykają Maximalsów, a piękne inkaskie tarasy też idą w odstawkę. W tym momencie przypominało mi to mieszankę _Stargate_, _King Konga_ (wersji Petera Jacksona), _Czary Ognia_, _Dnia Niepodległości_, _Star Treka_ (JJ Abramsa), wszystkich czterech części _Indiany Jonesa_ (co zostało nawet zaznaczone w scenariuszu), a orzeł Airazor przypominał bardziej owłosionego Bubo z _Starcie Tytanów_. Efekty są świetne, akcji pod dostatkiem, ale pod koniec tempo spada, a przesadny sentymentalizm paraliżuje akcję. Brakuje napięcia, a Optimus Prime (może lepiej „Beznadziejny Prime”, bo w walce jest bezużyteczny) wygłasza przemowę, co sugeruje kontynuację z Noahem. Na dużym ekranie obowiązkowo – w telewizji będzie wyglądać mdło.
Po prostu niesamowite, Autoboty są świetne i pełne akcji.
Transformers: Rise of the Beasts ratuje serię przed popadnięciem w kompletny chaos i zapowiada nowy, obiecujący rozdział. Film przywraca urok _Bumblebee_ i wczesnych części, łącząc go z estetyką kreskówek z lat 80. Mamy tu przekonanych ludzkich bohaterów, którzy nie irytują, a fabuła skupia się na konflikcie robotów. Obsada głosowa fantastyczna: Peter Cullen jako Optimus Prime to legenda. Peter Dinklage jako Scourge brzmi i wygląda przerażająco. Ron Perlman, Michelle Yeoh, Pete Davidson i Cristo Fernández dodają swoim postaciom humoru i serca. _Rise of the Beasts_ odchodzi od przaśnego humoru z filmów z Wahlbergiem, ale nie zapomina, że jego widownią są dzieci i dorośli fani kreskówek. Pierwsze dwie części trzymają tempo, finał trochę trąci serowatością, ale nie jest gorzej niż w ostatnich filmach Marvela. Nie jest idealnie, ale seria znów jest na dobrej drodze.
Obejrzałem ten film po latach od ostatniej części. Transformery ogląda się głównie dla efektów, więc nie spodziewałem się cudów. Ten film jest przeciętny, nawet słabszy od poprzednich. Skierowany do młodszych widzów, momentami żenujący, zwłaszcza przemowy Optimusa Prime'a. Hollywood chyba myśli, że młodzież jest głupia – może przez polityczne uprzedzenia? Efekty i walki robotów ratują film przed kompletną klapą. Fabuła cienka, tytułowy „bunt bestii” to przesada – pojawia się kilka nowych robotów. Optmus Prime wygląda jak stary dziad, Optimus Primal wypada lepiej. Ogólnie: do obejrzenia, ale nic specjalnego. Aha, ten woke portal z pomidorami pisze, że film jest „zgniły”, ale w podsumowaniu chwalą. Bez sensu.
_Transformers: Rise of the Beasts_ kontynuuje tradycję średnich filmów z serii, ale jak _Bumblebee_ ma więcej niż tylko roboty. Relacja braci (Anthony Ramos i Dean Scott Vazquez) to najlepszy element, chociaż mogli ją lepiej wykorzystać. Dominique Fishback też dobra. Pete Davidson jako Mirage – moim zdaniem najlepszy robot w serii. Peter Dinklage jako Scourge mógł mówić normalnie. Teraz muszę nadrobić _G.I. Joe_, zanim zrobią z tego kolejny długi cykl.