Podziemny krąg Cały Film Online PL
Za dużo reklam? Zarejestruj się i wypróbuj nasze konto premium - Zarejestruj się
Za dużo reklam? Zarejestruj się i wypróbuj nasze konto premium - Zarejestruj się
Jack (Edward Norton), znudzony życiem i cierpiący na bezsenność, poznaje charyzmatycznego Tylera Durdena (Brad Pitt). Razem tworzą podziemny klub walki, który ewoluuje w niebezpieczny ruch anarchistyczny. Film Finchera kwestionuje konsumpcjonizm, ukazując przemianę protagonisty w obliczu destrukcyjnej filozofii i wewnętrznych konfliktów tożsamości.
Czy pamiętasz ten dreszcz emocji, gdy po raz pierwszy zobaczyłeś walkę w podziemnym garażu? Albo moment, gdy zdałeś sobie sprawę, że Tyler Durden to coś więcej niż tylko koleś z krzywym uśmiechem? "Podziemny krąg" z 2000 roku to nie tylko film – to doświadczenie, które wywraca percepcję do góry nogami. A dobrа wiadomość? Możesz go obejrzeć cały film online u nas, bez wychodzenia z domu. I nie, nie musisz wysadzać swojego mieszkania, żeby znaleźć link… ;)
David Fincher (ten od "Siedem" i "Zodiak") wciska nam tutaj historię Narratora (granego przez Edwarda Nortona), który wpada w sidła tytułowego "podziemnego kręgu" – klubu walki, który szybko zamienia się w… no cóż, nie będę spoilował. Wraz z charyzmatycznym Tylerem Durdenem (Brad Pitt w roli życia!) tworzą projekt wywrotowy, który uderza w konsumpcjonizm jak młot w szybę witryny. Brzmi znajomo? To dlatego, że film stał się manifestem dla pokoleń zbuntowanych przeciwko "systemowi".
Bo mamy Podziemny krąg w całości za darmo, z lektorem PL i napisami – wybór należy do ciebie. Nie musisz szukać po pół nocy gdzie obejrzeć cały film za darmo na podejrzanych stronach. Wystarczy kliknąć play i dać się wciągnąć w ten szalony świat. FYI, nasz odtwarzacz działa nawet na słabszym łączu – testowane na własnej skórze!
Oprócz genialnej obsady i reżyserii, "Podziemny krąg" to kopalnia kultowych cytatów ("Pierwsza zasada Fight Clubu…"). A jeśli myślisz, że to tylko film o biciu się po twarzach, to… cóż, Tyler Durden pewnie już szykuje dla ciebie "przemówienie". ;)
Ciekawostki z planu | Szokujące fakty | Kultowe smaczki |
---|---|---|
Brad Pitt złamał zęba podczas sceny walki i zostawił to ujęcie w filmie! | Scenariusz zmieniono 7 razy, a końcówka i tak była improwizowana. | Wszystkie rekwizyty z Ikei w filmie… kupiono w Ikea. Ironia? Na pewno. |
Nie ważne, czy to twoje pierwsze podejście, czy setny raz chcesz złapać easter eggi – Podziemny krąg online z nami to zawsze dobry pomysł. Kliknij play, włącz lektora PL i pamiętaj: nikomu nie zdradź naszej tajemnicy. Chyba że masz ochotę na małą anarchię… :)
Komentarze
11Recenzje
10okazuje się, że można jeszcze trafić na coś godnego uwagi w tych internetach xD dzięki Pany!
Film, który zmusza do refleksji nad społeczeństwem i własną tożsamością. Fincher genialnie balansuje między chaosem a kontrolą, a soundtrack idealnie współgra z obrazem. Dla mnie arcydzieło, które trzeba zobaczyć przynajmniej raz. Szkoda, że dziś mało kto ryzykuje tak odważne kino!
Przesadnie kultowy? Trochę tak. Walk club, zasady, filozofia… Wszystko brzmi mądrze, ale po latach widać, że to bardziej stylówka niż głębia. No i ten finał – czy tylko ja się zawiodłem? PS. Obejrzałem za darmo tutaj, więc nie mam pretensji o stracony czas.
ej ludzie myślicie że to jest dobry film do obejrzenia z laską?;pp
ludzie, wszystko śmiga, tylko konto musicie miec :D
czasami przycinało chwilami, ale i tak wolę was niż Netflixa :D dzięki za wrzutę!
ma swój nastrojowy vibe, ale koniec to takie zj@##ne, że no szkoda
naprawdę strona godna uwagi, jak i sam film spoko :)
kozak
Właśnie obejrzałem *Podziemny krąg* i muszę przyznać, że film trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej sceny! Fabuła o męskiej frustracji i konsumpcjonizmie nadal aktualna. Plus za świetną grę Edwarda Nortona! A co najlepsze? Film dostępny za darmo na tej stronie – polecam każdemu!
znajomi mi polecili i szczerze nie żałuję, nawet przyjemnie się to ogladalo
Naprawdę świetny film. Pokazuje, do czego jedna szalona osoba może przekonać innych szaleńców. Każdy potrzebuje czegoś, w co może wierzyć. Polecam Jezusa Chrystusa, ale oni wolą Tylera Durdena.
W mojej top 5 ulubionych filmów wszech czasów. Świetna fabuła i film, który można oglądać wielokrotnie.
Jeśli lubisz czytać moje recenzje bez spoilerów, odwiedź mój blog: https://www.msbreviews.com Nowy film Davida Finchera, Mank, wkrótce na Netflixie, wydany sześć lat po jego poprzednim filmie, Gone Girl. Dlatego w tym tygodniu recenzuję pięć filmów Finchera. Se7en był pierwszym, a teraz czas na jeden z najbardziej kultowych filmów lat 90., Fight Club. To kolejne podejście do klasyki kina, której nigdy nie potrafiłem pokochać tak jak większość ludzi. Kiedy film wyszedł w 1999 roku, krytycy byli podzieleni, a film okazał się kasową porażką. Z czasem zyskał kultowy status dzięki wydaniom na nośnikach, ale nadal uważany jest za kontrowersyjne dzieło. Nic nowego, biorąc pod uwagę, że reżyserem jest Fincher. Mimo że oglądałem tę historię po raz trzeci lub czwarty, moja opinia się nie zmieniła, co jest rzadkością. Zwykle po kilku seansach moje odczucia nieco się zmieniają, ale Fight Club jest wyjątkiem. Uważam, że mój pogląd pozostał niezmieniony od pierwszego obejrzenia. Naprawdę podobał mi się ten film, ale nie mogę powiedzieć, że go uwielbiam. Zaczynając od negatywów: bez spoilowania, kluczowy zwrot akcji, który pojawia się później, doceniam za wykonanie, ale nie za wpływ na narrację. Scenariusz Jim Uhlsa opiera się na przyjaźni głównych bohaterów, a przez pierwsze dwie części Fincher zostawia mało subtelne wskazówki prowadzące do wielkiego ujawnienia, które rozpoczyna trzeci akt. Ten punkt zwrotny jest genialnie wykonany, fascynuje mnie jego realizacja, zarówno w dialogach, jak i grze aktorskiej. Jednak dla uważnego widza jego wpływ jest bliski zeru ze względu na oczywiste poszlaki. Nie chcę brzmieć jak typowy widz, który mówi: "zgadłem zwrot przed ujawnieniem, więc wszystko jest do bani". Nadal byłem pochłonięty trzecią częścią. Jednak runtime Fight Club jest długi, a Fincher spędza dużo czasu na budowaniu idei, która traci element zaskoczenia przed połową filmu. Zmienia perspektywę bohatera, prowadzi widza przez przewidywalną, ale rozrywkową ścieżkę, prowadząc do mocnego zakończenia. Jednak osobiście nie czuję, że czas spędzony w pierwszych aktach został w pełni zrekompensowany. Drugi akt ma też momenty, w których traci impet przez powtarzające się sceny i zbędne flashbacki. Znów mam wrażenie, że Fincher nie ufał wtedy widzom, w przeciwieństwie do Se7en. Tam pozostawił odpowiedzialność wyobraźni widza, tu próbuje zbyt wiele wyjaśniać. Bez spoilowania, Fincher i Uhls stworzyli historię pełną ukrytych tematów i komentarza społecznego. Od teorii konsumpcjonizmu po psychologię stanu umysłowego Edwarda Nortona, każdy przekaz jest płynnie komunikowany. Fight Club podchodzi do zdrowia psychicznego i samoakceptacji w przełomowy sposób, oddając emocje Nortona przez jedną z najlepszych narracji w historii kina. Jego podejście do konsumpcjonizmu jest interesujące i odgrywa dużą rolę w kulminacji filmu. Pomimo problemów scenariusz Uhlsa jest dobrze napisany, podnosząc dialogi między Nortonem a Bradem Pittem, które są niezwykle zabawne. Przewidywalna czy nie, główna historia jest świetnie zrealizowana przez Finchera, który pokazuje swoje techniczne umiejętności. Fincher i Jeff Cronenweth stworzyli desaturowaną, realistyczną atmosferę, a brutalne sceny walk utrzymują poziom rozrywki. Montaż Jamesa Haygooda płynnie prowadzi przez długi runtime, a muzyka The Dust Brothers pasuje do niekonwencjonalnej narracji. Edward Norton i Brad Pitt mają znakomitą chemię, wynosząc swoje role na wyższy poziom. Pitt dostarcza jedną z najbardziej niedocenianych ról, będąc zabawnym i jednocześnie imponującym. Norton natomiast daje emocjonalnie poruszającą interpretację. Helena Bonham Carter również świetna. Fight Club pozostanie najbardziej kontrowersyjnym filmem Finchera. Z genialną reżyserią i wykonaniem, Fincher używa scenariusza Uhlsa, by poruszyć tematy konsumpcjonizmu, zachowań społecznych i zdrowia psychicznego. Film jest technicznie nienaganny, od autentycznej kinematografii po unikalną ścieżkę dźwiękową. Niestety, nadmierne użycie flashbacków i zbyt oczywiste poszlaki do zwrotu akcji częściowo psują mi odbiór. Mimo to, znakomite role Pitta i Nortona sprawiają, że gorąco polecam ten kultowy film. Ocena: A-
Nie podobał mi się ten film prawie wcale, ale doceniam, jak wszystko się łączy. Dziwny dla mnie. Ogólnie rzecz biorąc, Fight Club rozczarował. Wiedziałem o nim niewiele przed seansem, mimo słyszenia o nim przez lata. Jest głębszy, niż się spodziewałem. Niestety, nie znalazłem w nim rozrywki – był męczący. Jedyna scena, która mi się podobała, to ostatnia, ale nie w negatywnym sensie – finał jest świetny. Wszystko przed tym mnie nie porwało. Mimo to doceniam intencje. Film trzymał w napięciu pomimo nudnych momentów, a pomysł jest dobry na papierze. Po prostu nie trafił do mnie w praktyce. Brad Pitt jest dobry jako Tyler, ale Edward Norton i Helena Bonham Carter grają przeciętnie. Meat Loaf jako Bob jest ciekawy. Jestem w mniejszości, ale naprawdę nie wciągnąłem się. Mimo to dziwnie częściowo go doceniam. 7/10.
Byłem neutralny wobec tego filmu do ostatniej trzeciej części, gdy akcja stała się psychologicznie trzymająca w napięciu, przypominając American Psycho. Scena "Jego imię brzmiało Robert Paulson" zmieniła film z 3 gwiazdek na 4.5. Polecam i planuję obejrzeć go ponownie, bo ma wysoką wartość powtórkową.
Odnajdywanie oświecenia przez wzajemne bicie się. 30-letni mężczyzna w Los Angeles pracuje w biurowej rutynie, cierpiąc na bezsenność (Edward Norton). Inspiruje go niekonwencjonalna kobieta ze grup wsparcia (Helena Bonham Carter) i beztroski mężczyzna żyjący na uboczu (Brad Pitt). Zakładają podziemny klub, gdzie mężczyźni wyładowują frustracje, bijąc się na śmierć i życie. Fight Club (1999) ma reputację kultowego, stylowego filmu, często uznawanego za jeden z największych. Pierwsza połowa jest wystarczająco zabawna, poruszając ciekawe tematy: ucieczkę od matczynego i materialnego, bycie niewolnikiem reklam, bunt przeciw konformizmowi, ślepe podążanie za charyzmatycznym liderem, odnajdywanie wewnętrznego dzikusa, dr Jekyll i Mr. Cool, naturę "rewolucjonistów" (przypominających ANTIFA), walkę z interpretacją homoseksualizmu itp. Niestety, druga połowa jest nudna. Czekałem na koniec. Twist, którym wszyscy się zachwycają, jest mało zaskakujący. Oglądanie brutalnych walk jest zabawne tylko kilka razy, potem staje się powtarzalne. Jak dokładnie bicie inspiruje lub oświeca? Czy brak zębów i siniaki pomagają w życiu? Film nie pokazuje długoterminowych skutków regularnych bójek. Kultowe filmy jak Pulp Fiction zasługują na pochwały, ten rozczarowuje przez nudną drugą połowę. Genialny metaforycznie. Film jest przydługi (2h19m), kręcony w LA. Ocena: B-
Niepohamowane szaleństwo. Nie próbuj rozumieć obłędu, po prostu ciesz się dziką jazdą.
Najlepszy film, jaki widziałem, ale teraz boli mnie głowa.
To zdecydowanie jeden z największych filmów wszech czasów pod względem stylu, narracji, estetyki i kreatywności. Używa nietypowych kątów kamery i efektów, by oddać nihilistyczną kulturę alternatywną końca lat 90. i początku 2000. Głęboko porusza temat korporacyjnego kapitalizmu lat 90., nie szczędząc krytyki. Jest surowy i przekonujący w przekazie o korporacjonizmie, odwołując się do męskich instynktów. Szkoda, że nie jest dłuższy – powinien trwać 3 godziny. Mimo to mistrzowsko prowadzi fabułę, zaspokajając każdy wątek. Absolutnie trzeba go obejrzeć!
Ciekawe, ile z tego zainspirowała wyobraźnia Roberta Louisa Stevensona? Edward Norton opowiada historię o samym sobie. Pracuje od 9 do 17, ale nie może spać. Po radzie lekarza zaczyna chodzić na grupy wsparcia, gdzie spotyka "Boba" (Meat Loaf) i "Marlę" (Helena Bonham Carter). Na lotnisku poznaje "Tylera Durdena" (Brad Pitt), który zmienia jego życie, gdy jego mieszkanie eksploduje. Zamieszkują w squacie, zakładając "Fight Club", gdzie mężczyźni wyładowują agresję przez walki. Relacja między nimi się komplikuje, gdy klub przeradza się w coś mroczniejszego. Film to alegoryczna uczta – bada wolność, bunt, samoświadomość, nawet miłość. Fabuła jest brutalna, ale przemyślana. Norton i Pitt mają znakomitą chemię, tworząc kultowe role. Myślące kino, lepsze w kinie.