Pewnego razu na Dzikim Zachodzie Cały Film Online PL
Za dużo reklam? Zarejestruj się i wypróbuj nasze konto premium - Zarejestruj się
Za dużo reklam? Zarejestruj się i wypróbuj nasze konto premium - Zarejestruj się
Jill McBain (Claudia Cardinale) przybywa z Nowego Orleanu do męża mieszkającego na Dzikim Zachodzie. Na kilka dni przed jej przyjazdem McBain i jego dzieci zostają zabici przez gang Franka (Henry Fonda). O zbrodnię oskarżany jest Cheyenne (Jason Robards). W tym samym czasie pojawia się tajemniczy mężczyzna zwany "Harmonijką" (Charles Bronson).
Hej, miłośniku westernów! Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, gdzie obejrzeć cały film "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie" bez wychodzenia z domu? No cóż, trafiłeś idealnie – u nas znajdziesz ten kultowy obraz za darmo, z lektor pl i w jakości, która nie przypomina migających slajdów z epoki kowbojskich projektorów. 😉
Jeśli myślisz, że "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie" to kolejny film o strzelaninach i kapeluszach, mocno się zdziwisz. To opowieść o zemście, tajemniczym harmonijkarzu (Charles Bronson) i bezwzględnym płatnym mordercy (Henry Fonda), który… uwaga, szok – wcale nie nosi białego kapelusza! Claudia Cardinale jako Jill wręcz kradnie show, a panoramy pustyni przyprawią cię o gęsią skórkę. I tak, ten film ma więcej napięcia niż przeciętny odcinek "Domu z Papieru".
Okej, dobra – czas na konkrety. U nas masz cały film online w jednym miejscu, bez skakania między CDA, Zalukaj czy Ekino. Wystarczy kliknąć play w naszym odtwarzaczu i… voilà! Możesz oglądać z napisy lub lektor pl, a nawet wrócić do ulubionej sceny z Jasonem Robardsem (bo kto go nie kocha?). FYI – nie znajdziesz tu reklam przerywających moment, gdy bohater sięga po rewolwer. IMO to dealbreaker.
Szalone Fakty | Dziwactwa Planu | Liczby, które Robią Wrażenie |
---|---|---|
Henry Fonda (zwykle "dobry chłopak") zgodził się zagrać złoczyńcę dopiero po 3 miesiącach namów! | Scenę na stacji kolejowej kręcono… 3 dni, by złapać idealne światło zachodu. | 10 minut – tyle trwa kultowy opening bez dialogów. I nikt nie zasnął! |
Przyznaj się – oglądasz westerny dla postaci, które zapadają w pamięć. Charles Bronson jako Harmonica to mistrzowska rola, a Claudia Cardinale udowadnia, że kobieta na Dzikim Zachodzie wcale nie jest tylko ozdobą saloonu. A Jack Elam? Jego spojrzenie mogłoby wystraszyć nawet rysia!
Jeśli już zdecydowałeś się na cały film za darmo, polecam przekąski w stylu western: chili con carne (ostre!) i… absolutnie żadnych telefonów. Ten film wymaga skupienia jak nigdy. Aha – i koniecznie daj znać w komentarzu, czy twój ulubiony bohater przeżył! 🤠
Komentarze
11Recenzje
6Troche szkoda, że teraz to wszędzie trzeba się rejestrować, no ale przynajmniej działa
Dla fanów westernów to must watch. Fabuła momentami zwalnia, ale sceny walki i dialogi są pierwsza klasa. Trochę szkoda, że aktorzy drugoplanowi nie dostali więcej przestrzeni. Ogólnie – solidne 7/10. PS. Streaming na tej platformie działa bez zarzutu.
Dzięki, długo nie mogłem tego wyszukać, chyba wszędzie zdejmują za prawa autorskie
Hah! Porównują go do klasyków Leone, ale tu więcej jest… no, nie powiem, CGI. I tak się wciągnąłem! A tak przy okazji, film dostępny za free na tej stronie, więc nie marudźcie, tylko oglądajcie. Dla mnie: 3 gwiazdki z pięciu, bo koń umiał grać lepiej niż główny złój. 😂
Wszystko śmiga jak należy, nic nie przycina . Dzięki wielkie!
zajebisty film
Już myślałem, że stronka fejur, ale trzeba tylko się zarejestrowac
ludzie, wszystko śmiga, tylko konto musicie miec :D
Absolutnie zachwycona tym filmem! Klimat Dzikiego Zachodu oddany perfekcyjnie, a muzyka wbija w fotel. Szkoda, że tak mało się o nim mówi. Aha, i wielki plus za to, że mogłam go obejrzeć za darmo na tej stronie – bez reklam! ❤️
Wciąga od pierwszej sceny, moja ocena to 6/10
Mógł być krótszy, trochę się przeciągało
Wszystko, czego można oczekiwać od westernu.
Z przeprosinami (nieprawdziwymi) dla fanów, którzy się nie zgadzają, to prawdziwy klasyk westernu. Czytałem krytykę, że niektóre sceny są przydługie z męcząco długimi zbliżeniami, ale ja uważam, że te ujęcia zdradzają prawie tyle o osobowościach bohaterów, co masa dialogów w starszych tradycyjnych westernach. Czasem w spaghetti westernu myślę: dlaczego ta niewinna osoba musiała umrzeć? Ale niewinni ginęli na Dzikim Zachodzie, tak sobie wyobrażam. Pewnie było wtedy dużo bezsensownej przemocy, jak dziś. Bronson wydawał mi się dziwnym wyborem na bohatera, ale kto kwestionuje reżysera, który miał instynkt, by z wiecznego dobrego chłopaka Henry'ego Fondy uczynić ostatecznego złoczyńcę? Nie zawiódł w tej roli, prawda? Przynajmniej dostajemy trochę historii postaci Bronsona grającego na harmonijce, w przeciwieństwie do Blondyna z "Dobry, zły i brzydki" Leone'a. A jeśli podobała ci się ścieżka dźwiękowa, sprawdź filmik The Danish National Symphony Orchestra na YouTube, gdzie odtwarzają różne części muzyki. To całkiem fajne i trwa tylko osiem minut. Więc tak, uważam, że "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie" to klasyk westernu, grecka tragedia z ostrogami. Więc zastrzelcie mnie (z dziesięciu kroków).
Nie mogę powiedzieć, że ten scenariusz nie nawiązuje do "Człowieka bez imienia" Clinta Eastwooda (którego również wyreżyserował Sergio Leone), ale to nie jest ważne. Jeśli jesteś fanem spaghetti westernów, ten film to krok naprzód. Pomysł obsadzenia Fondy w roli złego gościa i Bronsona jako antybohatera był na początku lekko szokujący. Na końcu zrozumiałem, jak to wpłynęło na korzyść filmu, czyniąc wszystkie postacie bardziej złożonymi, niejednoznacznymi i realistycznymi. Jeśli podobał ci się Clint Eastwood, pokochasz ten film.
Najgorszy z najgorszych westernów Leone. Leone zniszczył westerny swoim śmieciem, ale winę ponoszą krytycy, którzy chwalili brak motywacji, inspiracji, wiarygodności, wartości rozrywkowej, strategii – po prostu totalny brak. To najgłupszy z jego głupich westernów. Najbardziej wymuszony z jego wymuszonych westernów. To kolejna historia o "greckich herosach" – bogach, półbogach i mięsie armatnim. Im większy jesteś morderczym maniakiem, tym bardziej jesteś bogiem. Świetne przesłanie. Tutaj mamy tradycyjnego greckiego półboga-herosa szukającego zemsty, według zwykłej hollywoodzkiej formuły. Chce zabić Franka, którego jedyną motywacją jest sadystyczne zabijanie, ponieważ Frank zabił jego brata. Więc co robi nasz tradycyjny bohater? Zabija wszystkich oprócz Franka, w tym ludzi, którzy sami próbują zabić Franka (Henry Fonda). Mówiłem, że to głupie i że nie sposób uwierzyć w motywacje postaci. To najgłupszy z głupich westernów. Co gorsza, marnuje się tu aktorów takich jak Fonda, Robards, Bronson, Elam i Strode przez ten idiotyczny scenariusz.
Jeden z wielkich westernów. Westerny koprodukowane przez Włochów i Amerykanów (zwane "spaghetti western") uznawane są za jedne z najlepszych w swoim gatunku, sprytnie łącząc twardą akcję rewolwerowców Dzikiego Zachodu z włoskim upodobaniem do surowego realizmu i detali. Myślę, że może to nie podobać się Amerykanom Północnym, którzy uważają kowboja za postać "prawdziwie amerykańską". Zapraszam ich do brazylijskiego miasta Barretos lub na wieś w Goiás, Mato Grosso czy Tocantins. Tam pełno jest kowbojów… brakuje tylko rewolwerów. Sergio Leone to tu kluczowa postać, odpowiedzialny za największe „spaghetti” wszech czasów. W tym filmie znów daje nam znakomitą robotę. Nie uważam go za najlepszy w jego karierze, ale na pewno ma miejsce na podium. Film zaczyna się mocno od masakry irlandzkiego imigranta i jego rodziny, pozostawiając w rękach drugiej żony – tak, mężczyzna był potajemnie bigamistą – kilka akrów nieciekawej pustyni… ale są gotowi zabijać dla tego ludzie. Okazuje się, że sprytny Irlandczyk wykupił jedyne nadające się pod kolej ziemie, z prawem budowy stacji i osady! W tle mamy rewolwerowca szukającego osobistej zemsty i drugiego na usługach kolei. Film jest dobry. To klasyk sam w sobie, niemal obowiązkowy dla kinomanów, co nie znaczy, że trzeba go lubić! Nie jest idealny, ma problemy, ale ma też cechy warte docenienia. Zdjęcia są eleganckie, z dobrym światłem i kolorem. Scenografia i kostiumy piękne, choć trudno ustalić datę akcji. Scenariusz nie precyzuje chronologii, a kostiumy mieszają style z lat 60., 70. i 80. XIX w. Efekty specjalne dobrze wykorzystane, a ścieżka dźwiękowa Ennia Morricone potężna. Niestety montaż pozostawia wiele do życzenia – ostre cięcia sugerują, że film był potem przycinany. Największym problemem jest jednak zbyt wolne tempo i niepotrzebne przeciąganie scen. Obsada znakomita: Bronson jako charyzmatyczny twardziel, Fonda jako skuteczny czarny charakter, Cardinale pełna uroku i Robards świetny w trudnej roli pomocnego dobrego gościa.
Świetny western, którego nie oglądałem mimo posiadania starego DVD, ale po premierze Paramountu na 4K UHD postanowiłem poświęcić 165 minut i było to wspaniałe doświadczenie. Znakomite aktorstwo, zwłaszcza Jasona Robardsa i Charlesa Bronsona. Kolejny sukces Sergio Leone, choć wolę "Dobry, zły i brzydki". **4.5/5**