Dunkierka Cały Film Online PL
Za dużo reklam? Zarejestruj się i wypróbuj nasze konto premium - Zarejestruj się
Za dużo reklam? Zarejestruj się i wypróbuj nasze konto premium - Zarejestruj się
1940 rok. Niemcy otaczają alianckie wojska pod Dunkierką. Ewakuacją kierują komandor Bolton i pułkownik Winnant. Na pomoc płyną cywilne łodzie. Tymczasem pilot Farrier i inni z RAF-u osłaniają odwrót, stając do nierównej walki z niemiecką Luftwaffe.
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak wyglądałby film wojenny nakręcony przez Christophera Nolana, gdyby postanowił… nie pokazać wroga? No właśnie! „Dunkierka” to nie tylko kolejna opowieść o II wojnie światowej, ale mistrzowska lekcja suspensu, która trzyma w napięciu nawet bez jednego złego Niemca w kadrze. A jeśli szukasz sposobu, by obejrzeć cały film online za darmo z lektorem PL – już dobrze trafiłeś. Zaczynamy!
Nolan postawił na minimalistyczny storytelling, dzieląc akcję na trzy perspektywy: ląd (1 tydzień), morze (1 dzień) i powietrze (1 godzina). Efekt? Ekstraklasa kina! Nie ma tu długich monologów czy rozwiniętych postaci – tylko suchy realizm i ciągły dreszczowiec. A w obsadzie m.in. Cillian Murphy (ten od „Peaky Blinders”) i Harry Styles (tak, ten od One Direction!), który wbrew oczekiwaniom… naprawdę dobrze gra!
„Dunkierka” vs. tradycyjne kino wojenne | Fun fact! |
---|---|
0% CGI – statki i samoloty z epoki | Harry Styles przegrał casting… na siebie w biopicie One Direction! |
90% ujęć kręconych na żywiole | Tykający zegar w ścieżce dźwiękowej? To bicie serca Nolana! (Żartujemy, ale brzmi legitnie) |
Szukasz opcji „cały film za darmo z lektorem PL”? U nas znajdziesz „Dunkierkę” w jakości HD z napisami lub dubbingiem. Nie musisz przeczesywać CDA, Zalukaj czy Ekino – wystarczy kliknąć play w naszej wbudowanej platformie. I nie, nie trzeba podawać maila ani zakładać konta – zero ściemy, obiecuję! ;)
• Militarne klimaty: Prawdziwe czołgi, spitfire'y i 4000 statystów!
• Nerdów dźwięku: Oscar za dźwięk? Zasłużony – słuchawki obowiązkowe!
• Fanów krótkich form: Tylko 106 minut – idealnie na wieczór z popcornem.
„Dunkierka” to must-watch nie tylko dla fanów filmów wojennych. To kino, które wkręca jak rollercoaster – zero nudnych momentów, za to pełno scen, po których… odetchniesz z ulgą, że to tylko film. A jeśli jeszcze wahasz się, czy kliknąć „play” – spójrz na Toma Hardy'ego w masce pilota. Ten wzrok wart jest całego oscarowego sezonu! 😉
PS Upewnij się, że masz mocne nerwy – ten film nie nadaje się do oglądania przy kolacji. Mówię z doświadczenia…
Komentarze
10Recenzje
13ma swój klimacik, ale zakończenie to taka masakra, że masakra
Hmm... Dziwię się, że niektórzy narzekają na brak dialogów. Przecież tu każdy kadr KRZYCZY! Dźwięk, muzyka, te przerażające syreny – czułem, jakbym tam był. A przy okazji – obejrzałem za free na tej platformie, zero reklam!
jak się nie podoba, że trzeba mieć konto, to spoko prosze sobie zaplacic za Netflixa ;) nie berzie przycinalo jak pójdziecie sobie stąd cymbały
Oglądałam z tatą, który jest pasjonatem II wojny. Czasem tylko szeptał: 'Tak to wyglądało...'. Film jak pomnik – surowy, ale potrzebny. Dziękuję twórcom za tę lekcję pokory.
W końcu coś wartego polecenia, polecam każdemu stronke
ej ludzie myślicie, że to jest dobry film do obejrzenia z laską?xd
Niesamowite połączenie realizmu historycznego z artystyczną wizją. Sceny na plaży Dunkierki przyprawiają o dreszcze. Nolan unika taniego patosu, skupiając się na ludzkim heroizmie. Dla mnie – arcydzieło.
jednak można jeszcze trafić na coś godnego uwagi w tych internetach xD dzięki
Dunkierka to prawdziwy rollercoaster emocji! Nolan znów pokazał, jak robić kino, które wciąga od pierwszej minuty. Warto wspomnieć, że film obejrzałem za darmo na tej stronie – jakość była naprawdę dobra. Polecam każdemu, kto lubi historię ukazaną przez pryzmat jednostkowych losów!
Dla mnie to trochę nuda, sorka
Z pewnością upór reżysera w narzucaniu swojego ulubionego zabiegu wszystkim historiom zbliża się do przesady w stylu Shyamalana...
Byłem trochę rozczarowany tym filmem. Spodziewałem się znacznie więcej. Pod względem wizualnym był znakomity, ale jako film oparty na wydarzeniach/akcji pozostawił mnie nieco wyobcowanym. Nic nie wiemy o tych postaciach, a ja osobiście nie czułem żadnych emocji wobec filmu, choć bardzo chciałem. W połowie seansu zacząłem się nudzić, cały czas oczekując więcej.
Napięty film przyciąga do skazanej na zagładę grupy. Historycy wojenni mogą mieć zastrzeżenia do niektórych elementów, jak rozdzielenie angielskich i francuskich żołnierzy podczas ewakuacji czy statków użytych do ich przetransportowania. Dunkierka wykorzystuje kilka zabiegów, aby utrzymać zaangażowanie. Pierwszym, dodającym napięcia, jest tykający zegar w tle, prowadzący do finałowego dnia. Sceny przeplatają się z różnych okresów. Gra aktorska jest doskonała, a realizm osiągnięty przez modele samolotów, mundury itp. Wątki przyjaźni i straty budują emocje. Harry Styles sprawdza się jako młody żołnierz, a Kenneth Branagh wnosi integralność do roli zmęczonego dowódcy. Brakuje jednak perspektywy niemieckiej. Ogólnie znakomity film wojenny, który powinien znaleźć się w top 10, jeśli nie top 5 (obok Czasu apokalipsy, Ścieżek chwały itp.). Gorąco polecam, 8/10.
Dunkierka to piękny, niekonwencjonalny film wojenny, który jest niewątpliwie wciągający, ale ryzykowny, co może odstraszyć część widzów. Gdy ludzie mówią o filmie, myślą, że chodzi o tło, ale tak naprawdę chodzi o postacie. Szeregowiec Ryan nie jest o II wojnie światowej, lecz o oddziale szukającym tytułowego Ryana. W Dunkierce tło i postacie są jednym. Wzburzone wody kanału La Manche są równie ważne jak ludzie. Choć to ciekawy zabieg, brakowało mi emocjonalnego spełnienia. Wyszedłem pod wrażeniem, ale i pusty.
Dunkierka była ulubionym filmem mojego przyjaciela z 2017 roku. Trudno mi zrozumieć, co go tak urzekło. Sam nie potrafię powiedzieć nic pasjonującego o tym filmie. Być może poczułem napięcie na początku, niektóre ujęcia były piękne... Chyba? Szczerze mówiąc, nie pamiętam. Film przelał się przeze mnie bez żadnego wrażenia i odpłynął jak fala. Ocena końcowa: ★★ - Miało elementy, które mi się podobają, ale słaby efekt końcowy.
Zacznę od tego, że mam dość ciągłego widzenia tych samych gwiazd w każdym filmie. Dunkierka świetnie pozwoliła skupić się na historii, a nie aktorach. Film przeniósł mnie w środek wydarzeń, pozwalając doświadczyć sytuacji z pierwszej ręki. Brak rozwinięcia postaci to zaleta – skupiamy się na doświadczeniu, nie na pojedynczych historiach. Wieloperspektywiczność wciąga. Nolan świetnie budował uczucie beznadziei. Byłem na krawędzi fotela przez większość seansu. Dunkierka to świetny rollercoaster, pokazujący perspektywę, której inaczej byśmy nie poznali.
Po pierwsze, kto wpadł na pomysł, by obsadzić facetów wyglądających identycznie? Przy skokach między wątkami połowy czasu nie wiedziałem, kto jest gdzie. Rozumiem zamysł cinematograficzny, ale utrudniało to śledzenie akcji. Produkcja była świetna, niektóre sceny zapierające dech! Tom Hardy latający nad wybrzeżem – rewelacja. Ale nawet on nie uratował filmu. Brak dialogów nie pomógł. Nie oglądałbym ponownie.
Długo zwlekałem z obejrzeniem tego filmu, głównie przez znaną z góry historię. W końcu go obejrzałem i muszę przyznać, że przy całym szumie spodziewałem się znacznie więcej. Film jest wizualnie świetny: aktorstwo, kamera – wszystko na wysokim poziomie. Niestety, tylko tyle. Po pierwsze, gdzie podziała się ogromna budżetowa skala? Prawdziwa Dunkierka obejmowała 400 tys. żołnierzy i setki łodzi. Tu widzimy kilka kolumn, garść łodzi i trzy spitfire'y przeciw bombowcowi. Te same wydarzenia pokazywane z różnych kątów to obraza dla historii. Kilka postaci było sympatycznych (dowódca marynarki, starszy pan na łodzi), reszta to psychole lub idioci. Realizm? Np. scena z zatkanymi dziurami w łodzi rękami? Albo spitfire bez paliwa szybujący w nieskończoność? Brak prehistorii, akcja zaczyna się od razu. Całość rozczarowująca.
Bardzo dobra. „Dunkirk”, jak można się spodziewać po reżyserze, jest niezwykle dobrze zrealizowana. Szczególnie podobało mi się kadrowanie, montaż dźwięku i ścieżka dźwiękowa. To wciągająca opowieść o wydarzeniu z II wojny światowej. Osobiście nie wskazałbym jednego wyróżniającego się aktora. Nie jest to zarzut – film skupia się raczej na grupie ludzi niż na jednostkach, co prawdopodobnie było zamierzeniem. Wciąż jednak widzimy dobre kreacje, np. Toma Glynn-Carneya czy Jacka Lowdena. Występują też gwiazdy, takie jak Tom Hardy, Cillian Murphy i Mark Rylance. Muzyka i konstrukcja scen podnoszą poziom filmu, a tempo jest niemal idealne – łatwo mogliby go rozciągnąć do 2 godzin i 15 minut, jak większość filmów wojennych, ale skrócenie do około 1 godziny 47 minut było mądrą decyzją. Wciąż uważam, że mógł być lepszy, ale i tak zapewnił rozrywkę.
Zaczyna się dobrze, ukazując brytyjskiego żołnierza nieprzygotowanego tak samo jak Wielka Brytania na wojnę. To dobry wstęp... Następnie wątek cywilów zaangażowanych w ewakuację... Wszystko zapowiada brytyjską wersję „Szeregowca Ryana”. Niestety, kończy się jako coś bliższego Michaelowi Bayowi niż Stevenowi Spielbergowi. Film wygląda efektownie i profesjonalnie, ale brakuje mu prawdziwej historii. Spielberg opowiedział historię jednocześnie prowojenną i antywojenną, dzięki czemu sceny z plaży Normandii oglądało się z przyjemnością. „Dunkirk” już po 15 minutach rezygnuje z narracji, skupiając się na akcji. W skrócie: nudne.
Biorąc pod uwagę talent twórców, budżet i okoliczności, film jest niewybaczalnie rozczarowujący. Klęska pod Dunkierką była jednym z pierwszych epizodów II wojny: mieszanka brytyjskich, belgijskich i francuskich żołnierzy została zepchnięta do kanału La Manche, broniąc się w Dunkierce. Perspektywy były tragiczne – w ciągu tygodni setki tysięcy alianckich żołnierzy znalazły się w okrążeniu przez niemieckie czołgi i pod ciągłym ostrzałem lotniczym. Ewakuacja („Operacja Dynamo”) odbywała się małymi łodziami. Brytyjczycy obawiali się inwazji na Wyspy. Choć film przedstawia epizod w pozytywnym świetle (podkreślając udaną ewakuację), Dunkierka pozostaje jedną z największych militarnych porażek Wielkiej Brytanii, porównywalną z odwrotem do A Coruña w 1809 roku. To remake filmu z lat 50. o tym samym tytule. Reżyserowany przez Nolana, z udziałem m.in. Marka Rylance’a (właściciela jachtu ratującego żołnierzy), Toma Hardy’ego (brytyjskiego pilota) i Cilliana Murphy’ego (szokującego żołnierza). Kenneth Branagh gra stoickiego dowódcę, choć jego postać wydaje się przerysowana. Film jest chłodny i nieekscytujący. Brakuje wielkich bitew – są tylko pojedyncze walki powietrzne i napięte sceny, ale bez rozmachu. Produkcja oszczędzała na statystach. Scenariusz skupia się na morzu i niebie, pomijając kontekst niemieckiego zagrożenia. Postacie są słabo rozwinięte, brak antagonisty. Technicznie: wizualnie spektakularny, z doskonałym dźwiękiem i muzyką Hansa Zimmera. Niestety, montaż i nieliniowa naracja pogarszają odbiór.
Tak.
Przed zagładą, ponad 400 tysięcy żołnierzy utknęło na plażach Dunkierki pod ostrzałem nazistów. Nolan w 95 minut oddaje grozę sytuacji i determinację zwykłych żołnierzy – jak radzą sobie z strachem, uczą się współpracy z żołnierzami różnych narodów podczas ewakuacji. Śledzimy trzech bohaterów walczących o przetrwanie. Wydarzenia są historyczne, ale kreacje Fionna Whiteheada i Barry’ego Keoghana są znakomite. Wspierają ich Tom Hardy, Kenneth Branagh i Mark Rylance. Zdjęcia (Hoyte Van Hoytema) skupiają się na intymnych ujęciach. Skąpy scenariusz podkreśla tragizm sytuacji – mniej znaczy więcej.